Śpieszmy się kochać ludzi...

 Dzisiejszy post będzie ciężki, oparty na doświadczeniach własnych i nie tylko.

 "Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą."

 Każdy słyszał, ale czy każdy przeanalizował?

 Wszyscy żyjemy w biegu, liczy się kariera, praca, życie na poziomie, utrzymanie. Oczywiście, to jest niesamowicie ważne! Jednak... Czy najważniejsze?

 W całym zabieganiu często zapominamy o bliskich. Jak to? Przecież mam rodziców, dzieci, partnera, zdaję sobie z nich sprawę! Niestety gdyby temat dotyczył tylko zbuntowanych nastolatkow, problem byłby dosyć prosty do rozwiązania, przecież im przejdzie. Jednak są też osoby starsze, które co nieco przeoczyły. 
Niestety, zapominamy o tych, których kochamy.

 Na co dzień nie myślimy o tym, że jesteśmy śmiertelni, że każde życie może skończyć się w ułamku sekundy. Naszych bliskich tak jak i nas może zabraknąć w każdej chwili. Weźmy to z doświadczenia.

 Postawmy przed sobą typowego "nastolatka" (płeć dowolna). Nastolatek chce robić wszystko po swojemu i oczywiście wszystko wie lepiej. (Kieruję to przede wszystkim do takiej grupy wiekowej.) Nie zwraca uwagi na prośby rodzica, nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo ten człowiek jest potrzebny w jego życiu. Wiecznie się kłóci, nie docenia starań i troski. Po prostu rodzic jest, tak jak zwykle. Nagle w rodzinie nadchodzi przełom, opiekun zachorował. I co? Dziecko nadal się nie przejmuje, przecież wyzdrowieje, nic złego go nie spotka. Nie poświęca większej ilości czasu na rozmowy, opiekę. Z biegiem czasu stan rodzica się nie poprawia, a nastolatkowi zapala się lampka. Już za późno, jedna z najważniejszych osób jego życia odchodzi na zawsze, znika, pozostaje pustka.

  To mocny skrót tego, co kiedyś się wydarzyło, ale nie chodzi tutaj o wyciskanie łez. Bardzo ważne jest bezwzględne szanowanie bliskich (tak, niektórzy nie zasługują, ale o tym też coś się pojawi). Jeśli jednak KTOKOLWIEK z naszego bliskiego otoczenia starał się o nasze dobro, a my tego nie docenialiśmy i obudziliśmy się z ręką w nocniku - będzie bardzo ciężko. Dlatego stwierdzam, że głównie chodzi tutaj o młode osoby, które wchodzą dopiero w świat, uczą się go i przez to również potrzebują wyrozumiałości. Są przeżycia, które zwyczajnie ich tego nauczą. 

 Strata kogoś, z kim wiecznie byliśmy na nie, ale mimo to kochaliśmy go całym sercem, będzie oznaczać ogromne wyrzuty sumienia. Wystarczy, że zniknie ktoś, z kim byliśmy na te chwilę w drobnej sprzeczce, a już serce pęka, że nie zdążyliśmy powiedzieć przepraszam.

 Więc co się dzieje kiedy po prostu - popełnialiśmy w kółko ten sam błąd. Wyrzuty sumienia to mało powiedziane, taka osoba pluje sobie w twarz za to co robiła. Nie była wystarczająco dobra, rodzic kochał bezgranicznie i bezwarunkowo, nawet w najgorszych chwilach, cierpiał przez widzimisię i niemiłe słowa własnego dziecka. Zawsze pomagał kiedy było przeziębienie, ospa czy biegunka. Był. Nastolatka z opowiadania nie było. Mimo ciężkiej choroby, brak słusznej reakcji.

 To faza na bycie nieśmiertelnym, nie tylko we własnym mniemaniu, ale i naszych bliskich. Młodzi, myślcie. Rodzice nie chcą źle, doceniajcie, mówcie, że kochacie, dziękujcie i przepraszajcie za głupie słowa. Ktoś może zniknąć, a wy nie zdążycie. Nie życzę nikomu takiego bólu.

 Nie tyczy się to jedynie rodziców i dzieci, musimy szanować wszystkich...

 Żona, mąż, czy ktokolwiek z kim jesteśmy w stałej relacji, dziadek, babcia, dziecko. To są ludzie, którzy nas podbudowują, nie doceniamy tego na co dzień. Nie zdajemy sobie sprawy z tego co będzie, jeśli osoba, z którą mieszkamy i jest to tak bardzo naturalne dla naszego trybu życia, nagle przestanie fizycznie istnieć. 

 Przyzwyczajenie do zwykłego przywitania, przytulenia, buziaka na wyjście do pracy - znikną. Pozostaną tylko myśli i gdybanie. Przez długi czas dręczenie się myślami, że mogliśmy być lepsi i gdybyśmy wiedzieli to wyglądałoby to całkiem inaczej. Problem w tym, że przecież doskonale wiemy, każdy ma policzone dni, ale o tym zapominamy...

 Szanujmy się i kochajmy.  Nasi bliscy będą ponad wszystko. Miłość i wsparcie pomoże dojść do każdego celu.

Komentarze

Popularne posty